-

byczeq

Klasycysta Zbigniew Herbert

29 październik- dziewięćdziesiąta czwarta rocznica urodzin Zbigniewa Herberta, godna odnotowania.

Miałem z tej okazji napisać jakąś krótką notkę, ale z braku czasu nie dane mi. Z konieczności sięgnąłem do mego dawnego tekstu napisanego na przełomie lat 2013/2014. Oczywistym jest, iż dzisiaj, szczególnie po wsiąknięciu w Szkołę Nawigatorów, tekst ten brzmiałby inaczej i na inne aspekty położony byłby nacisk. Zamieszczam jednako in exstenso. Był to czas- dwuletni okres analizowania poezji angielskiej, z polskiej ostał mi się jeno Herbert.

 

Radość ze znalezienia wyrazu dla rozpaczy jest może nie tyle zanegowaniem rozpaczy, ile siatką zabezpieczającą – bardzo trudno jest runąć w nicość, kiedy w dole rozciągnięty jest wiersz"

Seamus Heaney

Odruchowo wziąłem z półki „ Kłopot z istnieniem” Mój zachwyt aksjologią Profesora Henryka Elzenberga datuje się od dawna i nieodmiennie kojarzy mi się z poezją Zbigniewa Herberta nota bene uczniem Profesora/.

Do Profesora doprowadził mnie Seneka i Wergiliusz; książkę genialnego Hermana Brocha - „Śmierć Wergilego” /jednego z uznanych za wielkich z czwórki - Kafka, Musil, Mann/ przeczytałem na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku - tam właśnie istotne było „ z jakiej myśli ruch się zaczyna". Elzenberg- „wartość walki nie tkwi w szansach na zwycięstwo sprawy, w imię której się ją podjęto, ale w wartości samej sprawy" i dalej za Lukrecjuszem - nietrudno być uskrzydlonym kiedy ma się wiarę Platona; ale widzieć w świecie bryłę materii i mieszkać w nim jak na cmentarzysku, i tu skrzydłom nie pozwolić się zwichnąć..."

Poezja Herberta tworzona była w czasach miłościwie panującej nam cenzury, i aby mogła być drukowana wymagała interpretacji sankcjonujących jej prawo do druku, czego efektem było wiele interpretacyjnych nieporozumień, tworzących stereotypię jej odczytywania ( np. Herbert – poeta klasyczny). Zgrabniej było nie dostrzegać, choćby w takich wierszach jak np. „ Śmierć Prokonsula”, czy „ Przemiany Liwiusza” i w dziesiątkach innych ewidentnych odniesień do polskiego opresywnego socjalizmu. Większość / istotnych / interpretatorów Herberta miała w stosunku do jego poezji jakiś rodzaj monomanii. U Barańczaka było to „ wydziedziczenie” - stąd asocjacje z Eliotem, Poundem czy Larkinem, u Rymkiewicza „ koncepcja ponawianych wzorów” zapożyczona od Junga, u Przybylskiego wreszcie „ klasycyzm i demuzykalizacja świata” ( zapożyczona zresztą od Leo Spitza ) - stąd asocjacje z Rymkiewiczem, Sito, Hartwig, Międzyrzeckim. U Przybylskiego monomania interpretacyjna rozszerza pojęcie klasycyzmu do formy tak pojemnej, że przestaje być identyfikowalna z określonościami: stanów, postaw....., ergo: można weń upchnąć niemal wszystko. Przydanie Herbertowi etykiety klasyka parnasistowskiego to zdecydowane nieporozumienie. Choć potrzeba takiego widzenia, jest u Przybylskiego jakoś zrozumiała. O krytykach i interpretatorach nowej, Franaszkowej generacji, pisać nie będę, bo to już zupełnie inne rewiry, których u poprzedników nie było. Piszę trochę bezładnie, bo szybko i z pamięci, bez sięgania do książek i notatek czy tekstów, których po prostu przy sobie nie mam.

Jeśli tematem sztuki
będzie dzbanek rozbity
mała rozbita dusza
z wielkim żalem nad sobą

to co po nas zostanie
będzie jak płacz kochanków
w małym brudnym hotelu
kiedy świtają tapety
(ZH-N52)

Miłośnikom wiedzy o Herbercie serdecznie polecam zapoznanie się z twórczością i planami wydawniczymi Pana Józefa Marii Ruszara. Jest on redaktorem Biblioteki Pana Cogito – serii wydawniczej poświęconej twórczości Z. Herberta ( do roku 2013 -16 tomów). Wydał pozycje: „Stróż brata swego”. „ Zasada odpowiedzialności w twórczości Zbigniewa Herberta”, „Apostoł w podróży służbowej”. „Prywatna historia sztuki Zbigniewa Herberta”, oraz „ Rzym i Rzymianie w poezji i esejach Herberta” (w przygotowaniu). Na początek polecam artykuł Pana Ruszara pomieszczony w „ Plus -Minus” Rzeczpospolitej 27-28 lipca 2013, a w nim niezgodę na rewizję „ ukrytych mechanizmów psychologicznych twórcy” popełnianą przez Andrzeja Franaszka, Stefana Chwina i Piotra Śliwińskiego. Pana Stefana Chwina miłościwie toleruję za dwie książki: „ Hannemann" i „Złoty Pelikan” ,  Pana Andrzeja Franaszka za autentyczną i momentami rozczulającą miłość do poezji Herberta; ostatnio przeczytałem jego „Przepustkę z piekła” i Ciemne źródło ( o twórczości Zbigniewa Herberta). O ile z Franaszkiem i Śliwińskim byłbym gotów polemizować,(w sprawie Herberta), to atak Chwina godnym ubolewania jest – jeden z cytatów. „Antykomunizm Herberta nie miał tej intelektualnej głębi co antykomunizm paru innych pisarzy”. Zapewne miał na myśli „ nawróconych po 1956, 1968 i 1989. Oczywiście nie miejsce tu na analizę porównawczą, odnoszę jednako wrażenie, iż wybitni chwinowscy intelektualiści wywodzili się ze stajni „ heglowskiego ukąszenia”, ci trzej panowie , w tym co o Herbercie ( dotyczy to jedynie części opinii) piszą, stygmatyzowni są przez ramy „ poprawności” wyznaczanej przez środowiska „ Gazety Wyborczej” i „Tygodnika Powszechnego”. Trochę mi smutno.

Posłuchajcie kochani archiwalnych nagrań związanych ze Zbigniewem Herbertem w serwisie Radia Wolności. Łącznie 63 pliki wybrane z polskich radiostacji +RWE,RFI,BBC. Taki W.A Mozart szczyci się 20 plikami, a Arnold Schöenberg jednym. Jak już jesteśmy przy moim ukochanym dwunastotonowcu granym na poszerzonej gamie diatonicznej, nie wypada nie wspomnieć, iż ta metoda kompozycji Adriana Leverkühna, słowami Manna „stanowiła duchową własność Arnolda Schöenberga”. I może jeszcze o jednym powinowactwie z „Doktora Faustusa”- Hans Reisiger tłumacz „Źdźbeł trawy” Walta Whitmana ( potępionego przez Emily Dickinson za seksualizm) posłużył potem Mannowi jako pierwowzór postaci Rüdigera Schildknappa- tłumacza i przyjaciela Adriana; po wysłuchaniu „Parsifala” Wagnera miał był rzec Mann, iż wpływ Whitmana na młodzież będzie większy niż Wagnera, wcześniej zestawiając Whitmana z Goethem ( masonem, wrogiem chrześcijaństwa, neurotykiem i homoseksualistą - listy do Friedricha Heinricha Jacobiego). Trochę przesadzał, ale jak zestawimy poezję Whitmana ze „Śmiercią w Wenecji”.... Trochę się rozplotkowałem – to z miłości. Moją literacką jest Zbigniew Herbert właśnie, pierwszą zaś był T. Mann, którego to „Czarodziejską Górę” po raz pierwszy przeczytałem w wieku lat bodaj dziesięciu za sprawą mej Mamy miłośniczki tego dzieła. Whitmanem, dawną miłością, zaczytywałem się w okresie dojrzewania – poszukiwania tożsamości. Nie wywarł na mnie zgubnego wpływu.

 Konterfekt Herberta – autor nieznany- za Vilenica Literary Awards, aktualnie jest tapetą na ekranie mego PC. Herbert ostatnio w sposób bardziej usystematyzowany: „ Wiersze zebrane” i „Utwory rozproszone” wydane przez a5 – łącznie tysiąc stron wierszy ( pół roku czytania i przeżywania), nadto Stanisława Barańczaka – Uciekinier z Utopii. O poezji Zbigniewa Herberta”, Bohdan Urbankowski „ Poeta czyli człowiek zwielokrotniony. Szkice o Zbigniewie Herbercie” , Andrzej Franaszek „ Ciemne źródło ( o twórczości Zbigniewa Herberta)”, kilka innych, dziesiątki szkiców, wywiadów, filmy......

Kończę cytatem z Herberta - „ To w sercu rzeczy objawia się nam czarna kropla nieskończoności”

 



tagi:

byczeq
29 października 2020 10:02
23     1519    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

atelin @byczeq
29 października 2020 12:56

Może i chaos, ale za to piękny.

zaloguj się by móc komentować

byczeq @atelin 29 października 2020 12:56
29 października 2020 13:31

Dziękuję per procura śp. Zbyszka.

Chaos - James Gleick. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @byczeq
29 października 2020 15:40

no, no, zaimponował mi ten tekst

zaloguj się by móc komentować

byczeq @stanislaw-orda 29 października 2020 15:40
29 października 2020 15:50

Z Pańskich ust to zaszczyt. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @byczeq
30 października 2020 08:34

Wie Pan co, we mnie jest głęboka nieufność jeśli idzie o intencje tego poety

zaloguj się by móc komentować

byczeq @gabriel-maciejewski 30 października 2020 08:34
30 października 2020 11:51

Prawdopodobnie moja nieufność zbliżona jest do Pańskiej. Mały śmieszny człowiek, z ogromną potrzebą sublimowania kompleksów ( u Pana- deficytów emocjonalnych), przyjaciel Zawiejskiego i ....., aspirujący lecz odrzucony- spiritus movens niezgody i szlachetnego protagonizmu. Długo by pisać czemu nie jest w mych oczach postacią spiżową , a tragikomicznym humanistą.

Tym niemniej, jego poezję uważam za szcytowe dokonanie w poezji powojennej- wymagało by to długiej argumentacji, a naistotniejsze- wzrusza mnie w stopniu przewyższającym dane mi wzruszenie odczuwane przy oglądaniu amerykańskich romansów.

zaloguj się by móc komentować

byczeq @ikony58 30 października 2020 11:37
30 października 2020 11:55

Bardzo żałuję, iż nie dane mi było zobaczyć- niespodziewany wyjazd. jeśli gdzieś można by to zobaczyć to proszę o linka. Pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @byczeq 30 października 2020 11:51
30 października 2020 13:41

Taki, dajmy na to Julek Tuwim, był zapewne bez porównania większą gnidą (co moze zrobić z czlowieka alkoholizm), ale jego poezja jest najwyższego lotu.

Salvadore Dali był, wedle wszelkich standardów, nawet tych wybitnie ulgowych, a  stosowanych dla środowiska artystów, bardzo mocno "odjechany", ale za to  jego malarstwo,to półka  podobna jak poezje Tuwima.

zaloguj się by móc komentować

byczeq @stanislaw-orda 30 października 2020 13:41
30 października 2020 16:05

Byłem mistrzem pierwszego kroku deklamatorskiego. Poezję Tuwima pokochałem bez zastrzeżeń, w szczególności rytmikę wiersza. Zbyt często, o inspiracji nie wspomnę, na SN deprecjonuje się walory artystyczne w ich czystej postaci, postawą artysty. Ostatnio np dowiedziałem się, iż Nietzsche to nie filozof bo gruźlik nie potrafiący zrobić 30 pompek. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @byczeq 30 października 2020 16:05
30 października 2020 16:20

Może gdyby potrafił zrobić te pompki, to zająłby się czymś innym niż filozofią. Np. zostałby tragarzem. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @byczeq
30 października 2020 16:31

Bardzo klasycystyczny tekst. Na razie migrena. Przemóżdżenie i mgła. Nie wchodzę w detale. Ale podoba mi się. Dzięki.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @stanislaw-orda 30 października 2020 16:20
30 października 2020 16:37

Pracował jako księgowy w PGRze i chyba jako geodta, gdzieś na Pomorzu. Na pompki nie było szans, za mało wtedy serwowano aminokwasów, przeważnie chude zupki z chlebem. Może jak zatłukli świniaka w okolicy, ale to było nieregularne. Sporty nie wchodziły w grę. Nadto za dużo pił wódy i za dużo palił. Zalewał gorycz czasu, może jeszcze czegoś. Zerwał zaręczyny jak wiemy z filmu "Obywatel poeta". 

zaloguj się by móc komentować

byczeq @Magazynier 30 października 2020 16:31
30 października 2020 16:53

Szanowny Panie. W pamięci zachowałem Pańskie współczucie na mój stan migrenowy. Łączę się zatem z Pańskim cierpieniem, a za dobre słowo Bóg zapłać. 

zaloguj się by móc komentować

byczeq @byczeq
30 października 2020 16:57

Szanowny Panie. W pamięci zachowałem Pańskie współczucie na mój stan migrenowy. Łączę się zatem z Pańskim cierpieniem, a za dobre słowo Bóg zapłać. 

zaloguj się by móc komentować

byczeq @byczeq
30 października 2020 17:00

Dwa lata pracy nad poezją Zbyszka i encyklopedyczną wiedzą o Jego życiu wyklucza mnie z grona polemistów. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Magazynier 30 października 2020 16:37
30 października 2020 17:24

To Herbert. Ale Nietsche miałby podobny problem z pompkami.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @byczeq 29 października 2020 15:50
31 października 2020 22:32

i jeszcze  tym, że w notce został wymieniony tytuł  "Śmierć Wergilego"  Hermanna Brocha.

  Wyjątkowe arcydzieło literackie, w Polsce praktycznie nieznane.

zaloguj się by móc komentować

byczeq @stanislaw-orda 31 października 2020 22:32
1 listopada 2020 11:31

Już mi się odpowiadało - wybitny, a kto ma go dzisiaj poznawać; ale z Auto da Fe' mu nie wyszło. Chwila przecież to Elias Canetti wspominający Brocha dość sympatycznie w " Gra oczu" O ile pamiętam wyraził się tam o mistycznych oczach Hermana. Canetti również godzien laurki, szczególnie za autobiografie. Ale jego Auto da Fe', to jak mówi młodzież, padaka. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @byczeq 1 listopada 2020 11:31
1 listopada 2020 12:14

Wysoko cenię zwłaszcza publicystykę E. Canetti'ego. Chociaż poznałem jego teksty bardzo wyrywkowo, z braku czasu na czytywanie beletrystyki. W  domowej bibliotece trochę jego tytułów zbiera kurz (zakupy dokonywane przez syna), ale wątpię czy w tym życiu znajdę jeszcze czas na ich lekturę. Ale Canetti bez wątpienia zasłużył na Nobla, którego otrzymał.

 

zaloguj się by móc komentować

Czarny @byczeq
2 listopada 2020 08:51

Mogę tylko chłeptać nienazwane bajorka, oczami wodzić za promieniem. Nie znam wielu odniesień, są dla mnie jak skały o zmierzchu, bardzo nieme.

Pamiętam jednak moją młodość i jej poruszenia, gdy siedziałem, leżałem, jadłem kanapki nad jego wierszami. Były to słońca obce i piękne. Zapach mitry, wawrzynu w kartkach z biblioteki. Wysuszone bagna oraz kości harde i wyblakłe.

Okrzyki nad ludźmi. Stare ubrania. Rozproszone dłonie.

Nie rozumiałem i nie miałem przymusu rozumienia. Wiedziałem tylko, że tkwię tutaj i że czytam - to znaczy - przytotowuję odpowiedź.

Stawałem się piękny.

Gdy okazało się, że Śródziemne Morze nas otacza - tęskniłem i zapragnąłem być godny opisu.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @stanislaw-orda 30 października 2020 17:24
2 listopada 2020 10:26

Ojejku! Ale co ty chcesz od schizofrenika? Chciałbyś go od razu wysłać na intensywną terapię? On by dwu pompek nie przeżył. Dostałby udaru albo czegoś. Dysfunkcje systemu nerwowego najbardziej obciążają organizm. Zapytaj Grzeraltsa.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Magazynier 2 listopada 2020 10:26
3 listopada 2020 08:29

To jeszcze nic, gorzej, że w swoim  komentarzu  godz. 11:31 pomyliłem Austriala E. Canettiego z Wlochem Italo Calvino. Na dodatek Calvino nie dostał Nobla. Wszystko się mniej więcej  zgadza i nie wycofuję swojej opinii o Canettim,  jakkolwiek jest ona z drugiej ręki, bo sam niczego nie przeczytałem.  Natomiast znam sporo z eseistyki Calvino.

zaloguj się by móc komentować

byczeq @Czarny 2 listopada 2020 08:51
8 listopada 2020 12:02

Ale ładnie. Rozczuliłem się. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować